Czołgi polskie podczas II Wojny Światowej

Czołgi polskie podczas II Wojny Światowej

Czołg 7TP


W 1930 roku zakupiono 38 brytyjskich czołgów lekkich Vickers E. Miały posłużyć jako baza do zaprojektowania własnej konstrukcji w Biurze Państwowych Zakładów Inżynieryjnych. Opracowano tam projekt o nazwie Vickers Armstrong Ursus (VAU33). Miał być napędzany szwajcarskim silnikiem Saurer o mocy 100KM, lecz z powodu dużej ilości wad został szybko zastąpiony produkowanym w Polsce na szwajcarskiej licencji silnikiem diesela Saurer VBLDb o bezpośrednim wtrysku paliwa i mocy 110KM. Silnik był umieszczony w oddzielnym przedziale podnosząc tym samym bezpieczeństwo załogi. Zużywał 80 litrów paliwa na 100km. Zbiorniki ropy znajdowały się w przedniej części kadłuba łącznie na 130 litrów. Pierwszy prototyp powstał w 1934 roku. Testy wykazały, że lepiej radzi sobie w terenie niż Vickers, ale ma trochę niższą prędkość maksymalną. Zwiększono w tym czasie opancerzenie czołgu do 17mm oraz wzmocniono zawieszenie, które nadal opierało się na projekcie Vickersa. Taką konstrukcję zaproponowano i w 1935 roku ruszyła seryjna produkcja pierwszych 22 egzemplarzy. TP7 był najlepszym polskim czołgiem podczas kampanii. Był znacznie lepszy od niemieckich Pz-1 i Pz-2 oraz sowieckiego T-26 i porównywalny z Pz-3, Pz-35(t) i Pz-38(t). 7TP bardzo dobrze radził sobie w boju jeżeli tylko wróg nie miał bardzo dużej przewagi liczebnej. Większość czołgów 7TP została zniszczona w czasie walk, 20 trafiło w ręce Niemców, a jeden w ręce Sowietów. Z przyczyn technicznych zostało porzuconych około 13 czołgów, a dwa razy tyle z powodu braku ropy. Około 20 maszyn zostało internowanych. Słabe opancerzenie czołgu powodowało duże straty podczas ataku na przygotowane pozycje przeciwpancerne wroga, ale bardzo dobre działo Boforsa było skuteczną bronią przeciwko wszystkim czołgom przeciwnika. Zbyt mała ilość 7TP we wrześniu nie mogła przyczynić się do zmiany sytuacji na polu walki.

Czołg 9TP (wzmocniony 7TP)

W latach 1935-1939 prowadzono liczne prace modyfikacyjne czołgu 7TP, a także pracowano nad nowymi konstrukcjami, takimi jak 10TP czy 14TP. Ponieważ prace nad nowymi modelami przedłużały się, a opancerzenie 7TP uznano za niewystarczające, już w 1938 na najwyższych szczeblach wojskowych zapadła decyzja o gruntownej modernizacji tego ostatniego. Planowano wymianę jednostki napędowej na silnik wysokoprężny Saurera CT1D (PZInż. 155) lub nowej, polskiej konstrukcji PZInż. 725 (benzynowy). Silniki te były lżejsze od dotychczas używanej jednostki napędu, co pozwalało na pogrubienie pancerza. Oba nowe silniki miały też mniejszy rozmiar, co pozwalało na powiększenie przedziału bojowego załogi, zwiększając tym samym komfort użytkowania. Poprawiły się też możliwości obronne czołgu, można było z tyłu kadłuba zastosować pancerz pełny w miejsce dotychczasowego elementu wentylacyjnego. Opracowaniem nowego opancerzenia (pogrubionego) zajęły się dwa zespoły. Pierwszy z Biura Studiów PZInż. pod kierownictwem inż. Edwarda Habicha, oparty na przetestowanym już silniku Saurer CT1D, drugi z Biura Badań Technicznych Broni Pancernych, oparty na silniku PZInż. 725. Pomimo krytycznej opinii pierwszego projektu (znaczny wzrost i gorsze rozłożenie masy czołgu, projekt BBTBP zakładał ponadto obniżenie sylwetki czołgu), postanowiono go wdrożyć do dalszych prac. Nowy czołg miał też szersze gąsienice (poszerzone z 267 mm na 320 mm), dzięki temu zmniejszył się nieco nacisk jednostkowy. Powodem była możliwość szybszego wyprodukowania nowego modelu, co z racji pogłębiającego się kryzysu politycznego miało istotne znaczenie.

Czołg TK-3

Czołg TK-3 W 1931 roku w Państwowych Zakładach Inżynieryjnych zespół inżynierów pod kierownictwem T. Trzeciaka na bazie czołgów TK-1 i TK-2 opracował cięższą odmianę tankietki o symbolu TK-3. Pojazd zbudowano w zakładach Ursus. W marcu 1931 roku przeszedł próby i wkrótce ruszyła seryjna produkcja. Do 1932 roku wyprodukowano 300 takich pojazdów.Wewnątrz tankietki była jedna komora mieszczącą załogę i silnik. Po lewej stronie siedział mechanik i zarazem kierowca. Po prawej stronie siedział dowódca wozu obsługujący jednocześnie karabin maszynowy. Za jego siedzeniem był umieszczony zbiornik paliwa. Załoga dostawała się do czołgu przez dwa włazy w górnej płycie, które można było zasłonić dwudzielnymi pokrywami. Obserwację i kierowanie umożliwiały specjalne szczeliny w kadłubie. Prowadzenie ognia umożliwiał celownik przeziernikowy. Czołg nadal był napędzany silnikiem Forda A o mocy 40 KM przy 2200 obrotach na minutę. Była to konstrukcja rzędowa, czterocylindrowa, gaźnikowa o pojemności 3285 cm3, chłodzona cieczą. Pojazd zużywał 28 litrów paliwa na 100 km podczas jazdy po drodze i 60 litrów podczas jazdy w terenie. Uzyskiwał szybkość do 46 km/h. Zbiornik mieścił 60 litrów benzyny i miał zasięg 100-200 km. Pojazd był wyposażony w trzybiegową skrzynię z reduktorem. Tankietka miała pancerz o grubości od 6 do 8mm z przodu i z tyłu, 8mm po bokach i od 4 do 7mm od spodu i z góry. Stosowano blachy walcowane i łączono je nitami. Z powodu krótkiego zasięgu tankietek, niskiej szybkość oraz znacznego zużycia elementów napędowych, prowadzono prace nad alternatywnymi sposobami transportu na dalsze odległości w rejon pola walki. W 1931 roku w zakładach Ursus skonstruowano platformę AT-1 bazującą na podwoziu ciężarówki Ursus. Posiadała ona pneumatyczne koła - pojedyńcze na przedniej osi i podwójne na tylnej. Platforma wykorzystywała napęd tankietki przenoszony na koła za pomocą łańcucha. Platformą można było kierować przy pomocy układu kierowniczego tankietki. TK-3 mógł ciągnąć za sobą pustą platformę. Oszczędności układu jezdnego tankietki okazały się w praktyce znacznie mniejsze od spodziewanych, a cały pojazd był zbyt skomplikowany aby wprowadzać go do szerszego użycia. Została wyprodukowana tylko niewielka ilość takich pojazdów i zostały one rozdzielone pomiędzy jednostki wyposażone w TK-3

Czołg TKD

Pojazd TKD to działo samobieżne bazujące na modelu TK-3. Zostało wyprodukowane w 1932 roku. Jako uzbrojenie testowano francuskie działo 37mm Puteaux oraz brytyjski Vickers 47mm, ale ostatecznie uzbrojono je w polskie działo wz. 25 kal. 47mm pocisk.. Wyprodukowano tylko cztery TKD i skierowano je do plutonu doświadczalnego. Czołg nie trafił jednak do seryjnej produkcji, gdyż nie spełniał stawianych wymagań. Prace nad działem samobieżnym trwały do roku 1935, kiedy to wobec wzrastającego zagrożenia ze strony Niemiec podjęto próby uzbrojenia tankietki w działo 20mm. Pojazd TKD miał przedział bojowy odkryty od góry, boczne ściany okrywały obsługę jedynie częściowo. Istniejące prototypy zbudowane były z blach stalowych. Z przodu zamocowane było centralnie działko wraz ze swoją lekko opancerzoną tarczą ochronną (pochodzącą z wersji holowanej). Kierowca zajmował stanowisko po lewej stronie armaty. Konstrukcja podwozia i układu napędowego działa samobieżnego TKD nie odróżniała się od tankietki TK-3, jedynie z powodu większej masy pojazdu, wzmocniono zawieszenie i zastosowano szersze gąsienice. Armata miała kąt ostrzału w płaszczyźnie pionowej -12+23° i niewielki kąt w płaszczyźnie poziomej. Zapas amunicji wynosił 55 nabojów.

Czołg TKF

Tankietka TKF to modyfikacja TK-3 polegająca na wymianie silnika na Polski Fiat 122A oraz uzbrojeniu - poza standardowym karabinem maszynowym 7,92mm - w karabin przeciwlotniczy rkm Browning wz. 28 9mm. Zastosowany silnik był jednostką sześciocylindrową, czterosuwową i uzyskiwał moc 42 KM przy 2600 obrotach na minutę. Pojemność silnika wynosiła 2592 cm3. Zużywał on 70 litrów benzyny na 100 km w terenie oraz 38 litrów podczas jazdy po drogach. Pozwalał na osiągnięcie szybkości do 40 km/godz. Zmianie uległo również napięcie w instalacji elektrycznej na 12 wolt. Wyprodukowano około 20 (lub 16) tankietek w wersji TKF ale zaprzestano ich produkcji w momencie opracowania wersji TKS.

Czołg TKS

W marcu 1933 roku opracowano powiększoną wersję tankietki. Po próbach przeprowadzonych na wiosnę podjęto decyzję o wprowadzeniu jej do uzbrojenia Wojska Polskiego. Seryjna produkcja modelu TKS rozpoczęła się w lutym 1934 roku. Tankietka bazowała na konstrukcji TK-3 oraz była wyposażona w silnik wersji TKF. Zmianie uległa konstrukcja kadłuba, która przybrała bardziej aerodynamiczny kształt, a karabin maszynowy umieszczono w specjalnej niszy. Pogrubiono pancerz tankietki do 10mm na przodzie, tyle i po bokach. Wprowadzono zmiany w układzie zawieszenia wzmacniając je i poszerzając gąsienice. Zastosowano odwracalny peryskop projektu kapitana A. Gundlacha pozwalający na lepszą obserwację terenu oraz w celownik optyczny. W trakcie eksploatacji czołgu wyposażono go w nowy karabin chłodzony powietrzem. Do września 1939 roku wyprodukowano 390 takich pojazdów.

Powrót